To jedna z najbardziej niezwykłych historii w naszej sieci. Wszystko zaczęło się w listopadzie 2011 roku. To właśnie wtedy Dawid Dyminczuk podekscytowany naszym projektem postanowił zasilić szeregi Dobrego Dietetyka. Wydawało się, że to idealna sytuacja by móc realizować się w fascynującej go od lat tematyce. Ale tak naprawdę nie był to najlepszy moment.
Ciągnące się problemy z założoną kilka lat wcześniej firmą skutecznie utrudniały realizację nowych planów. Kłopoty, stres, rozmaite zawirowania powodowały, że dosłownie nic się nie kleiło.
Minął pierwszy rok działalności, który został zupełnie spisany na straty. Poradnia miesiącami tkwiła w marazmie i nic nie wróżyło większych zmian. Mimo, że nie brakowało wiedzy, doświadczenia biznesowego i chęci do pracy, to jednak klientów nie przybywało. W końcu, po blisko 3 latach walki z różnymi problemami zapadła ostateczna decyzja – „kończę z dietetyką i wyjeżdżam na stałe do Norwegii”!
Przez ponad 3 miesiące, dzień w dzień Pan Dawid wraz z żoną uczestniczył w kursie języka norweskiego by móc zaistnieć w nowym kraju. Wreszcie przyszedł ten dzień – spakowany z całą rodziną czekał na wyjazd na lotnisko i nagle przeszyło go dziwne przeczucie, że właśnie w tym momencie marnuje całe swoje marzenia plany i ciężko zdobytą edukację. Wewnętrzny głos coraz silniej mu podpowiadał: „nie rób tego...!”
W ogromnej rozterce posłuchał jednak własnej intuicji, rozpakował walizki i oznajmił, że spróbuje jeszcze raz wszystko odbudować!. Czy to było szaleństwo?
Dosłownie od następnego miesiąca jego poradnia zaczęła działać jak nigdy dotąd. W jednej chwili zmienił całe swoje nastawienie i ruszył z ogromną energią przed siebie.
Od momentu tej niezwykłej decyzji minęło już ponad 3 lata, i dzisiaj poradnia Pana Dawida awansowała do pierwszej 10 najlepszych poradni w Polsce. Największym jego sukcesem jest zajęcie w marcu tego roku 2 miejsca! w ogólnopolskim rankingu dietetyków.
Tak więc jeżeli ktoś uważa, że z pozoru beznadziejnej sytuacji nie można przekuć w ogromny sukces, to można się grubo pomylić.