Przez wiele miesięcy próbowała zatrudnić się na stanowisku dietetyka. Niestety bez skutku. Kiedy cierpliwość się skończyła i przyszedł czas refleksji, podjęła wreszcie trudną decyzję – spróbuje sama. Był grudzień 2012 kiedy Katarzyna Zawadzka postanowiła postawić wszystko na jedną kartę – „wchodzę w Dobrego Dietetyka” i otwieram własny gabinet w Grójcu. Związanie się ze sprawdzoną marką wydawało się wówczas rozsądnym rozwiązaniem. Marka Dobrego Dietetyka była już na tyle znana, że powinno się udać. I tak się stało.
Już w pierwszym miesiącu swojej działalności zdobyła 23 nowych klientów, co pozwoliło je od razu odrobić koszty całej inwestycji. Potem było już tylko lepiej… Miesiąc później była już 10 w ogólnej klasyfikacji i praktycznie rzadko kiedy spadała niżej.
To był jeden z najbardziej spektakularnych debiutów Dobrego Dietetyka. Mimo ciągłego ocierania się podium minęło aż 3 lata, by wreszcie stanąć na samym szczycie. W 2016 roku odebrała tytuł NAJLEPSZEGO DIETETYKA ROKU. I co więcej, ten sam sukces powtórzyła w 2017! Wówczas wypowiedziała znamienne słowa: „…jak bardzo się cieszę, że kiedyś nikt nie chciał mnie zatrudnić”.
Katarzyna Zawadzka sprawdziła się nie tylko doskonale jako dietetyk ale również przedsiębiorca uruchamiając dodatkowo dwa prężnie działające centra dietetyczne: w Pruszkowie i Skierniewicach. Jej historia doskonale potwierdza znane słowa: „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”.