Czy dietetyka on-line zastąpi tradycyjną wizytę?
Mimo, że usługi dietetyczne świadczone drogą on-line nie są żadną nowością, to jednak w dobie zagrożenia epidemicznego wyraźnie przybrały na sile i stały się główną drogą komunikacji między dietetykiem i klientem. Czy tak już zostanie?
Nie ma wątpliwości, że wielu dietetyków na pewno takiej przyszłości usług by sobie życzyło. Głównie ze względów finansowych i ogólnie pojętej wygody. Nie trzeba wynajmować gabinetu, marnować czasu na dojazdy, czy ponosić kosztów transportu. Nie trzeba również drukować materiałów, bo wszystko można wysłać mailem. Dodatkowo usługi można świadczyć z dowolnego miejsca na świecie. Jednym słowem - RAJ. Ale czy takiego samego zdania są również klienci?
Tutaj niestety zdanie może być nieco odmienne. Obecnie, zwiększona ilość usług świadczonych drogą on-line jest raczej podyktowana koniecznością i ostrożnością niż zmieniającymi się trendami. Nic jednak nie wskazuje na to, by w normalnych warunkach taka forma usług mogła jakoś istotnie wyprzeć potrzebę tradycyjnych spotkań. Oczywiście udział wirtualnych porad w najbliższym czasie zyska na popularności do czego przyczyni się bez wątpienia rozwój nowych i ciekawych rozwiązań technologicznych, ale z całą pewnością nie będą one w stanie nigdy zastąpić żywego kontaktu z człowiekiem.
Wizyta w gabinecie dietetyka nie sprowadza się jedynie do suchej analizy faktów, ale także pozwala obserwować ludzkie emocje, rozwiązywać różne osobiste problemy czy w szczególny sposób motywować. Pewnych rzeczy nie da się nigdy przenieść do świata wirtualnego i dopóki nie zatracimy reszty ludzkich potrzeb, żywy kontakt z człowiekiem wciąż powinien pozostać w modzie. Jak długo będzie to trwało, nie wiadomo, ale z całą pewnością jakieś drastyczne zmiany w najbliższym czasie nam nie grożą. A jeżeli już kiedyś taki okres rzeczywiście nadejdzie, to dietetyk w ogóle nie będzie do niczego potrzebny, gdyż rolę bezdusznego specjalisty z powodzeniem będzie mogła przejąć jakaś aplikacja, która w samym układaniu diet będzie w stanie zastąpić nawet najlepszych dietetyków. Ale czy będziemy wtedy naprawdę szczęśliwi?
Aktualna pandemia pokazuje nam, że nawet mimo potencjalnych zagrożeń wciąż jednak pragniemy kontaktu z drugim człowiekiem. Większość klientów która korzysta np. z usług naszych dietetyków nie chce wirtualnego kontaktu, nawet jeżeli jest on wyjątkowo prosty i wygodny. Wiele osób decyduje się na taką formę jedynie z konieczności. Inni próbują tego z ciekawości, ale potem rezygnują i chcą powrócić do tradycyjnych spotkań. Jeszcze inni wolą poczekać, aż to wszystko się zakończy i będą mogli wreszcie zacząć swoje terapie w tradycyjny sposób. Od samego początku naszej misji położyliśmy nacisk na bezpośredni kontakt z człowiekiem i jak widać nie może go popsuć ani coraz lepsza technologia ani wielka pandemia. Czy tak będzie zawsze? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy każdemu z Was...